Grzybowy sezon trwa!
Moja Babcia to zapalona grzybiarka niestety dość poważnie zachorowała. Chciałam jej zatem poprawić humor - sos kurkowy to był strzał w dziesiątkę.
Przepis na sos kurkowy jest tradycyjnym zweganizowanym przepisem mej Babci. Kojarzy mi się z dzieciństwem, wyprawami do lasu i późniejszym obieraniem grzybów przy pogaduchach.
Sos pasuję do ziemniaków, makaronu a nawet do ryżu, u mnie natomiast znika cudownie bez żadnych dodatków ; )
Jeśli samodzielnie zbieracie grzyby pamiętajcie aby nie pomylić kurek z lisówką pomarańczową. Kierujcie się rozsądkiem i złotą zasadą mojej Babci ,,nigdy nie jedz grzybów, których nie jesteś pewien/na"
Składniki :
250 g świeżych kurek
200ml jogurtu sojowego naturalnego
200ml śmietanki wegańskiej
1 szklanka wody
2 listki ziela angielskiego
3 ziarenka ziela angielskiego
5 łyżek margaryny wegańskiej
2 łyżki mąki
sól, pieprz
Przygotowanie:
1. Kurki płuczemy z piasku i innych zanieczyszczeń, następnie kroimy.
2. Grzyby gotujemy zalewamy wodą, dodajemy liść laurowy i ziele angielskie i gotujemy do miękkości.
3. Na patelni topimy masło, dodajemy mąkę i energicznie mieszamy. Ściągamy z ognia gdy tylko się zarumieni.
4. W miseczce łączymy śmietanę i jogurt. Dodajemy sól pieprz i ostudzoną zasmażkę. Całość mieszamy.
5. Przestudzony bulion z pod kurek dodajemy do masy śmietanowej. Trzeba wykonywać to delikatnie - po 1 łyżce aby sos się nie zważył. Najlepiej do mieszania użyć trzepaczki ręcznej.
6. Całość ponownie podgrzewamy aż do zagotowania.
Pysznego!